100% kwas hialuronowy- Eveline

Święta, święta i po świętach!
Tyle przygotowań, tyle goraczkowej bieganiny, a Boże Narodzenie minęło jak mgnienie oka. Teoretycznie powinnam czuć się zrelaksowana i wypoczęta. W praktyce czuję, że przydałby się jeszcze dzień, dwa, żeby odpocząć po świętach. Znacie to uczucie? 

Ponieważ czas błogiego lenistwa dobiegł końca, pora wrócić do mniej lub bardziej przyjemnych obowiązków. Jako że blogowanie zaliczam do tych drugich, od nich zaczynam. Przychodzę do Was z recenzją ostatniego produktu Eveline, który miałam przyjemność testować. Ponieważ to właśnie on wzbudził moje największe zainteresowanie, dałam mu największą ilość czasu, aby przekonać się, czy rzeczywiście jest tak skuteczny, jak obiecuje producent. 

O czym mowa?


100% kwas hialuronowy- serum nawilżająco-wygładzające

Co mówi producent?
Innowacyjna formuła serum ze 100-procentowym kwasem hialuronowym głęboko nawilża i regeneruje skórę, opóźniając procesy starzenia się komórek. Błyskawiczny lifting skutecznie wypełnia istniejące zmarszczki oraz wszelkie nierówności. Przywraca skóze idealną jędrność i elastyczność. Doskonale napina, wygładza i rozjaśnia naskórek. Skóra nabiera młodzieńczego blasku i świeżości. 
Wskazania: każdy typ skóy, w każdym wieku, z oznakami wysuszenia, ściągania, utraty jędrności i sprężystości. Preparat w szczególności polecany dla skóry wymagającej intesywnego nawilżenia, poprawy napięcia i elastyczności, a także wygładzenia, wzmocnienia oraz głębokiej regeneracji.

Moja opinia:

Zabierając się za testowanie danego kosmetyku, pierwszą rzeczą na jaką zwracam uwagę, jest chcąc- niechcąc opakowanie. Nie skłamię, jeśli powiem, że potrafi ono wpłynąć na moje nastawienie do tego produktu. W tym przypadku odczucia były bardzo pozytywne. Sam kartonik jest wypełniony szczegółowymi informacjami na temat właściwości kwasu hialuronowego oraz jego zastosowania. Znajdziemy tu również dokładny opis możliwości użycia serum wraz ze wskazaniem, do jakich obszarów twarzy jest przeznaczone


Jeśli o mnie chodzi, taka forma zaprezentowania kosmetyku działa na wielki plus. Sprawia, że wiemy " z czym to się je", a kosmetyk w naszej głowie jawi się jako w pełni profesjonalny i skuteczny.  
Samo serum zamknięte jest w 15 ml tubce. Ktoś mógłby pomyśleć, że 15 ml to niewiele i po kilku użyciach sięgniemy dna. Nic bardziej mylnego. Jestem zaskoczona wydajnością tego produktu. Aplikator, którym zakończona jest tubka, pozwala na prezycyjną aplikację, bez zbędnego wyciskania i rozlewania. Tak jak zaleca producent, nakładam serum 3 razy w tygodniu ( wiem też, że po cichu podłącza się do niego moja mama), a nie zużyłam nawet połowy. Jeśli zdecydujecie się na jego zakup, posłuży Wam przez naprawdę długi czas. 


Kolejnym aspektem na jaki zwróciłam uwagę jest zapach i konsystencja. Jeśli oczekujecie pięknego zapachu, nie jest to produkt dla Was. Producent oddaje do naszej dyspozycji formułę bezbarwną i bezwonną. Może się wydawać, że produkt jest bardzo lejący, ale tak jak wspomniałam wyżej, nie wpływa to w żaden sposób na jego wydajność.


Działanie:

Powiecie, że nieco ponad dwadzieścia lat, to za wcześnie na pierwsze zmarszczki. Niestety sama stworzyłam im idealne 
warunki do rozwoju. Nieustanny śmiech i mrużenie oczu ( bo po co nosić okulary! Przecież jeszcze widzę!) sprawiły, że na mojej twarzy pojawiły się kurze łapki. To właśnie na nich postanowiłam testować serum. Regularnie 3 razy w tygodniu wklepywałam kosmetyk opuszkiem palców i bacznie obserwowałam, czy zajdą jakieś zmiany. Po miesiącu walki zauważyłam, że: skóra wokół oczu jest idealnie nawilżona, mięciutka i gładka w dotyku. Zmarszczki, z którymi powoli zaczynałam się godzić wydają się płytsze. Nie zniknęły zupełnie, ale na pewno stały się mniej widoczne. Okolice oka są ładnie rozświetlone, zniknęły również zasinienia i oznaki zmęczenia, jakie od dawna pojawiały się pod moimi oczami. Obietnice producenta mają pokrycie w rzeczywistości. Okres testowania zakończył się sukcesem. Na pewno będę nadal go używać. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to jedno z moich kosmetycznych odkryć. 
Brawo Eveline!

Ocena: 6/6

EVELINE - Balsam nawilżająco- ujędrniający






  Od Producenta:

Nawilżająco- ujędrniający balsam sprawia, że skóra staje się maksymalnie wygładzona, ciało perfekcyjnie ujędrnione i wymodelowane. Doskonale nawilża i poprawia elastyczność skóry, niweluje szorstkość i łuszczenie. Aksamitna szybko wchłaniająca się formuła zapewnia skórze miękkość i satynową gładkość

Wyciąg z kwiatu lotosu - wyjątkowo silne działanie ujędraniające, redukuję tkankę tłuszczową
Kwas hialuronowy- intensywnie nawilża skórę przywracając jej jędrność
Centella asiatica - naturalny składnik roślinny modelujący sylwetkę
Kofeina - poprawia mikrokrążenie, sprawia, że skórka pomarańczowa ulega redukcji
Witamina E - odżywia skórę oraz pobudza proces regeneracji

dla skóry suchej, bardzo suchej
nietestowany na zwierzętach
350ml


Moja opinia :

Balsam od Eveline cosmetics  testuję około 3 tygodni. Uwiódł mnie kwiatowym zapachem oraz lekką i szybko wchłaniającą się konsystencją. Skóra , jak zapewniał producent, jest wyraźnie, głęboko nawilżona ! Nawet moje suche łokcie są wręcz aksamitne w dotyku :). Więc jak najbardziej z funkcji nawilżania spisał się do tej pory w 100%. ! Jeśli chodzi o działanie ujędrniające, przez 3 tygodnie nie zauważyłam większych zmian. Owszem ,skóra jest gładsza, ale jeśli pragniemy pozbyć się skórki pomarańczowej, czy zredukować tkankę tłuszczową, to należy uzbroić się w cierpliwość.
Zawsze przymykam oko na działania ujędrniające balsamów, bo wiem, że sporo wysiłku należy włożyć, aby ciało było perfekcyjnie wymodelowane i elastyczne. "Cuda na kiju" nawet nie pomogą, kiedy same nie popracujemy nad figurą. Uważam jednak, że Eveline jest doskonałym dopełnieniem w walce o zgrabne i zadbane ciało. Jeśli połączymy siły odpowiedniej diety, aktywności i fizycznej i tegoż balsamu, nasza skóra na pewno się odwdzięczy.
Prawdę mówiąc, zabierając się za testowanie, nie oczekiwałam, że balsam cudownie uwolni moje ciało od cellulitu. Po trzech tygodniach mogę stwierdzić, że było to dobre nastawienie.  Podsumowując wszystkie jego właściwości, jestem w pełni zadowolona. Skóra pięknie pachnie i jest w pełni nawilżona, a przecież właśnie tego oczekujemy od balsamu do ciała :)




Dear Santa...


Nie zdążyłam się obejrzeć, a od świąt dzieli nas nieco ponad tydzień! Wszyscy złożyli już zamówienia u Świętego na bożonarodzeniowe prezenty, tylko ja o tym zapomniałam. Z roku na rok przywiązuję do nich co raz mniejszą wagę. Pamiętam swoje osłupienie sprzed kilku lat temu, kiedy słyszałam dorosłych mówiących, że tak naprawdę wolą prezenty dawać, niż dostawać. Jak to?! Dziś już wiem, jak to możliwe. Medialna papka tak naprawdę nie ma nic wspólnego z tym, co w świętach najważniejsze. Zewsząd otoczeni komercją, tracimy poczucie wyjątkowości tego niezwykłego w gruncie rzeczy wydarzenia, jakim jest Boże Narodzenie. Łatwo dać się wciągnąć w wir zakupów przy akompaniamencie Last Christmas, po czym usiąść przy wigilijnym stole z dumą wypisaną na twarzy, bo przecież święta są "na bogato". I co dalej? 
Jaki sens ma wtedy symboliczne sianko pod obrusem, czy łamanie opłatkiem? Z natury jestem osobą refleksyjną. Lubię patrzeć i słuchać. Czytać między wierszami. Patrzę na ludzi i zastanawiam się, co wyniosą z miesięcznej bieganiny. Trzy dni świętowania (tylko co dziś świętują?) i kilka trafionych bardziej, lub mniej prezentów. Czy warto? Każdy sam może przekalkulować...

Dear Santa...
w tym roku nie zaprzątaj sobie głowy nowymi gadżetami. Jeśli istniejesz, zatrzymaj na moment ten kołowrotek. Spraw, abyśmy wykorzystali ten czas najlepiej, jak potrafimy. Spędźmy go z najbliższymi. Nie przed telewizorem, nie każdy w swoim świecie. Usiądźmy i po prostu, zwyczajnie porozmawiajmy. Tak dużo dziś mówimy, a tak  mało Rozmawiamy. A przecież każdy z nas tego potrzebuje. Ciepłe słowa, uśmiech, przytulenie do najbliższej osoby. To nic nie kosztuje, a znaczy o wiele, wiele więcej, niż wszystko, co kupiliśmy i jeszcze kupimy. Z tym Was zostawiam :)

Całuję! 


S.O.S dla spierzchniętych ust - EVELINE COSMETICS





Opis produktu :
S.O.S odżywczo – regenerujący balsam do ust
Przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji ekstremalnie wysuszonej skóry ust. Innowacyjna formuła bogata jest w zaawansowane składniki aktywne o silnym działaniu, głęboko nawilża i intensywnie wygładza. Filtr SPF 20 chroni przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Natychmiast po zastosowaniu suche usta odzyskują ulgę, stają się miękkie jędrne i gładkie.
INNOWACYJNE SKŁADNIKI : masło kakaowe, wosk pszczeli, lanolina , witaminy E + C , SPF 20
Produkt testowany dermatologicznie.
24M
NIE TESTOWANY NA ZWIERZĘTACH

Moja Opinia :
Należę do tych osób, które borykają się z problemem wiecznie spierzchniętych ust. Próbowałam wielu regenerujących balsamów, które pomogą mi zwalczyć ten problem.  Pomadkę od Eveline cosmetics testuję ponad tydzień i śmiało mogę powiedzieć, że jest jedną z lepszych, które miałam okazje wypróbować!  Po pierwsze  zapach – przyjemny, łagodny, nienachlany! Woń truskawek  na coraz chłodniejsze dni - poprawia humor :) . Po drugie wygląd i funkcjonalność – balsam w kształcie małej pomadki odpowiada moim upodobaniom. Aplikacja szybka i łatwa, bez maczania paluchów, bez kontaktu z bakteriami. Wreszcie po trzecie efektywność – produkt faktycznie regeneruje, nawilża i odbudowuje skórę. Po jednym maźnięciu wargi stają się miękkie, gładkie.Czuje, że moja pustynia na ustach zmienia się w oazę :D . Nie klei się, nie mam  dziwnego posmaku w ustach, kiedy niechcący się obliżę. Polecam każdemu, kto podobnie jak ja boryka się z suchymi ustami i potrzebuje silnie odżywczego balsamu.  


Całuję głęboko nawilżonymi ustami ! – Brunetka ;) Ola 

Eveline- Młode Dłonie- krem do rąk 8w1 !



OD PRODUCENTA:

Kompleksowe działanie 8w1:
1). intensywnie odmładza skórę  2). przeciwdziała oznakom starzenia  3). Przyspiesza naturalne procesy regeneracji  4). długotrwale nawilża i wygładza 5). poprawia jędrność i elastyczność 6). rozjaśnia przebarwienia i wyrównuje koloryt 7). odżywia i wzmacnia paznokcie 8). koi i łagodzi podrażnienia

Wyjątkowe połączenie biokwasu hialuronowego i UREA w jednej formule bioHyaluron Plus Complex intensywnie nawilża i wygładza. Olejek makadamia przyspiesza naturalną regenerację i odbudowę naskóka. Volufiline wspomaga proces zwiększenia objętości podskórnej tkanki tłuszczowej, wyraźnie napinając, ujędrniając i uelastyczniając skórę dłoni. Kombuchka przywraca optymalną gęstość skórze. Skutecznie liftinguje i wygładza. Ekstrakt z lukrecji rozjaśnia przebarwienia i wyrównuje koloryt. 

MOJA OPINIA:

Moje dwudziestodwuletnie dłonie są jeszcze w całkiem niezłym stanie i nie potrzebują gruntownego odmładzania, więc kiedy w mojej paczce od Eveline znalazłam produkt do tego stworzony, nie zapałałam entuzjazmem. Nauczona doświadczeniem, postanowiłam jednak się z góry nie uprzedzać i dać mu szansę. I było to słuszne posunięcie, ponieważ po ponad tygodniu codzienniego stosowania jestem bardzo zadowolona. Pierwszym plusem kremiku jest estetyczne i poręczne opakowanie. Wygodna tubka łatwo się otwiera. Kremy do rąk mają to do siebie, że często używamy ich w biegu, w autobusie, kolejce, czy innym miejscu, które nie sprzyja mocowaniu się z opornym zatrzaskiem. Już samo to sprawiło, że Eveline wylądował po pierwszym dniu w mojej torebce.
 Jeśli chodzi o konsystencję, wydaje mi się, że każdy krem tej marki ma podobną. Jest to bardzo lekki produkt, który łatwo się wchłania i nie pozostawia tłustej powłoki. Zwolenniczki bardziej "treściwych" kosmetyków do pielęgnacji dłoni mogą poczuć się zawiedzione, jednak ja jestem zdecydowanie na tak. 
Zapach jakim raczy nas seria Młode Dłonie jest bardzo delikatny i subtelny, więc sama aplikacja to prawdziwa przyjemność. Ubolewam jednak nad tym, że nie utrzymuje się zbyt długo na dłoniach. 
Wszystko to jednak są tylko dodatkowe walory produktu. Najistotniejszą kwestią jest samo działania na skórę dłoni. Moje odczucia są bardzo pozytywne. Dłonie, tak jak obiecuje producent, są idealnie nawilżone i wygładzone. Również koloryt się poprawił. Przebarwienia, jakich nabawiłam się minionej zimy odmrażając dłonie, zdają się być mniej widoczne. Co więcej krem zbawiennie wpływa na skórki wokół paznokci. Żegnajcie zadziorki! 
Niestety nie potrafię ocenić podstawowego przeznaczenia, czyli odmładzania. Nie chciałabym tutaj snuć domysłów i wyciągać bezpodstawnych wniosków, więc na tym poprzestanę. 

OCENA: 5+/6