Maybelline Affinitone



Dobranie idealnego podkładu do naszej cery nie jest sprawą prostą. W ofercie mamy fluidy kryjące, matujące, rozświetlające, pigmenty różowe i żółte, dziesiątki marek, setki odcieni. Jak trafić w ideał? Tego nie wie nikt. Pozostaje nam metodą prób i błędów szukać faworyta. Ja sama jeszcze go nie znalazłam. Swoją przygodę rozpoczęłam z podkładami AA. Niestety ich formuła uległa zmianie, a ja przestawiłam się na Art Scenic od Eveline. Z efektów byłam naprawdę zadowolona. Zachęcana jednak pozytywnymi recenzjami postanowiłam wypróbować te najpopularniejsze. Mam za sobą  testy Rimmela Wake me-up ( recenzja wkrótce) i Affinitone. Co myślę o tym pierwszym, nie będę na razie zdradzać. Dziś chciałabym podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat Maybelline. 




O podkładzie....

Idealne dopasowanie bez efektu maski
Podkład idealnie dopasowuje się do odcienia i struktury skóry. Formuła zawiera witaminę E i perełki, które zapewniają uczucie świeżości oraz perfekcyjne wykończenie makijażu. Zapewnia 8-godzinne nawilżenie skóry. Ultralekka formuła o długotrwałym działaniu. Do wszystkich typów cery. Testowany pod kontrolą dermatologa. 

Konsystencja...

Affinitone jest podkładem bardzo lekkim. Konsystencja może początkowo zaskoczyć, gdyż podkład jest wręcz lejący. Dzięki temu już niewielka ilość wystarcza do dokładnego pokrycia całej twarzy. Lekka formuła sprawia, że wpracowanie kosmetyku w twarz nie sprawia najmniejszych trudności nawet początkującym makijażystkom, a zrobienie niechcianych plam na twarzy graniczy wręcz z cudem.




Trwałość...

Jak wiadomo trwałość podkładu zależy od wielu czynników ( baza, sposób aplikacji, utrwalenie). Moją makijażową bazą jest krem matująco-wygładzający od Lefrosch (więcej o nim...). Sam Affinitone aplikowałam na twarz pędzlem typu flat top, Hakuro H50. Całość utrwalam pudrem marki Manhattan- Soft Compact Powder. Tak nałożony podkład utrzymuje się na mojej buzi nawet do 7 godzin. Uważam, że jest to całkiem niezły wynik, jak na produkt drogeryjny. Oczywiście efekt nie był identyczny z początkowym, natomiast nie wymagał gruntownych poprawek


Działanie...

To, co urzekło mnie w Affinitonie to matowe, pudrowe wykończenie, które nam zapewnia. Nie zawiera w swoim składzie rozświetlających drobinek, za co jestem wdzięczna producentom. Pokryta nim twarz wygląda świeżo i naturalnie, ale nie błyszczy się. Jeśli chodzi o krycie, plasuje się ono na średnim poziomie. Mocniejsze przebarwienia wymagają interwencji korektora. Nie oznacza to jednak, że nie poradzi sobie z wyrównaniem kolorytu. Jeśli nie macie naprawdę dużych zmian, Affinitone przypadnie Wam do gustu. Nie należy się obawiać zapchanych porów, lekka konsystencja sprawia, że skóra oddycha i nie jest narażona na tego typu nieprzyjemne skutki.




Gwoli sprawiedliwości, wspomnę również o minusach. Z wielkim żalem zauważyłam, że ma lekką tendencję do podkreślania suchych skórek. Warto więc zadbać o regularne peelingi i gruntowne nawilżanie. Kończąc pierwsze opakowanie rzuciło mi się w oczy również to, że pozostałości, które wydobywamy z tubki zaczynają się "zbijać". Należałoby na to uważać, żeby przez nieuwagę nie nałożyć na twarz podkładowych grudek :)


Dostępność i cena...


Maybelline jest jedną z najbardziej popularnych marek. Dostaniemy ją w praktycznie wszystkich drogeriach sieciowych, zaczynając od Rossmanna, przez Naturę, Hebe, Jasmin itp.

Cena tego podkładu to ok 25 zł/ 30 ml



Fot. Ola Połubińska

13 komentarzy:

  1. Nie wiem czemu nigdy go nie wypróbowałam, może boje się że krycie będzie za delikatne, ale przy upałach lepszy lekki podkład:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że możesz śmiało spróbować. Latem opalona skóra nie potrzebuje aż tak mocnego krycia ;)

      Usuń
  2. Miałam kiedyś ten podkład i faktycznie był fajny leciutki, ale u mnie strasznie ciemniał na twarzy:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, musze przyznać, że jestem zaskoczona. U mnie ani odrobinę się nie utlenial, nad czym nawet ubolewałam, bo wybrałam nieco za jasny odcień ;)

      Usuń
  3. Na swej "podkładowej drodze" nie spotkałam się z Affinitonem. Ciekawi mnie to pudrowe wykończenie, jednak chyba nie jest dla mnie, bo niestety mam bardzo dużo suchych skórek, które nieestetycznie odstają "od reszty". Pozostanę przy moich BB kremach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chętnie bym wypróbowała ! Chociaż obawiam się czy nie byłby dla mnie za słaby ;[ jednak mam " trochę " tych nie doskonałości ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mam "trochę" i z korektorem spokojnie daje rade :)

      Usuń
  5. Ja właśnie chcę na lato przestawić się na kremy BB, żeby dać skórze odpocząć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie używam podkładów. Raczej skłaniam się do używania jedynie czarnej kredki i tuszu do rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O to ja chcę taki podkład :)))))
    Gdzieś czytałam, że nie należy wymagać od podkładu mocnego krycia, od tego są korektory :) W sumie zgadzam się :))))
    Bardzo fajna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się zgadzam z tą teorią. Nie ma sensu "maskować" całej twarzy, jeśli nie ma takiej potrzeby, a na punktowe przebarwienia korektor spokojnie wystarczy :)

      Usuń
  8. Ja mam uraz jakiś do Maybelline po podkładzie Affinitone Mineral. Przechodzę koło ich podkładów z daleka, już znalazłam swój ideał. O dziwo z Avonu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie słyszałam od wielu osób, że podkłady z Avonu są super. Chętnie sama spróbuję, tylko muszę dorwać jakąś konsultantkę :)

      Usuń